Ja Ci zazdroszczę, jeszcze nie udało mi się kupić gitary, którą można było nastroić i zagrać na niej bez mojej większej ingerencji w instrument.

Takich typowo niegrających mam 3, Jazza, którego skończenia nie mogę się doczekać, Rumbę w stanie agonalnym i Melodię do korekty, tak to resztę mogę ocenić jako: grają na sucho, ale nie jeszcze elektrycznie. Tzn wciąż kończę (chcę to zrobić raz a porządnie) konstruować przetworniki do Alko, Lux ma do poprawy elektronikę (no i chciałem się pobawić w jakieś malowanie), to samo z Asterem, aaaa i zapomniałem jeszcze o Lunie, w której muszę poprawić progi :/

Jesli chodzi o akcje to siodelko mostka z tego co widac jest dosyc niskie wiec zostaje gryf.....sprawdź krzywiznę/bananiznę przeważnie samo wyprostowanie gryfu już sporo obniża struny. W następnej kolekności próg zerowy..często dawali od basu co powodowało twardość w pierwszych pozycjach.
Jesli chodzi zas obrzmienie to akurat Fendera nie trudno "zjeść"