Projekt ten pewnie wielu osobom wyda się nieco kontrowersyjny, ale nie było mi żal tak potraktować F6-2A, because:

1) Mam już egzemplarz F6-2A w stanie w 100% oryginalnym - nawet z oryginalnym zielonym pokrowcem - na dowód zdjęcie ze średnim klasykiem ;)

2) Nie lubię F6-2A i uważam, że ma najgorszy mostek w defilowskiej historii.

3) Oryginalny mostek był wyrwany, górna płyta uszkodzona.

Dałem tutaj mostek "jazzowy" i uważam, że gitara brzmi od razu jakieś trzy razy lepiej w porównaniu do oryginalnej konstrukcji. "Pływający" mostek można sobie korygować, co od razu rozwiązało problemy ze strojeniem. Mostek nie opiera się na płycie winylowej, tylko przez wycięte "okienko" bezpośrednio na sklejce. Wszystko jest dokładnie sklejone, nic nie trzeszczy, nic nie brzęczy. Lekki szlif progów, klucze defilowskie bardzo vintage ;) Akurat takie miałem pod ręką. Założyłem testowo jakieś używane Ernie Balle od elektryka - brzmi nieziemsko. Strach się bać co będzie, jak dostanie świeże struny dedykowane dla akustyka ;)

Wiem, wygląda nieco debilnie, ale dla mnie priorytetem było tutaj brzmienie i już zacieram łapki na myśl o tym, jak będzie brzmiał duecik "Polskie Nagrania" + Jumbo (Jumbo czeka już tylko na nowe siodełko mostka i struny).

Super pomysł, gitarka wygląda nieziemsko...co tam dużo gadać Defil robił przepiękne instrumenty.
a co do mostka....myślę że jako element w układance ma bardzo duże znaczenie jeśli chodzi o brzmienie, w F6-2A jest po prostu za szeroki i za gruby żeby dobrze wprawiał w wibracje płytę wierzchnią....ja teraz wszystkie mostki które odklejam pocieniam o kilka milimetrów....jest słyszalna różnica w brzmieniu.

Rozwiązanie jest fajne, ale ta płyta jednak mi nie bardzo pasuje. Rozumiem że maskowanie i tak dalej... Ale mi nie pasuje. Ale jeśli to ma być gitara do grania to ok ;)

bridge plate muza by Emil ;)

Witam.
Jestem posiadaczem F6-22 od wielu lat. Zauważyłem ostatnio, że zaczyna mi się delikatnie odklejać mostek (na razie tylko 0,5-1 mm). Poszukiwania w sieci naprowadziły mnie na ten temat i na to Forum.
Zainteresowała mnie dokonana tu zmiana mostka na inny rodzaj. Czy można prosić o bliższe dane? Niestety, jestem całkowicie "świeży" w temacie lutnictwa.
W sumie to pewnie nie opłaca się wkładać w tę gitarę wiele pieniędzy, pewnie lepiej jest kupić nową, ale może warto się nieco pobawić.
(P.S. Gdyby tak przy okazji można było uzyskać możliwość regulacji menzury indywidualnie dla każdej struny...)

Masz dwa rozwiązania: zalecane - odkleić mostek, oczyścić pozostałości kleju, przykleić na nowo Zwróć uwagę że pod zaślepkami na mostku są śrubki które można próbować dokręcić. W przypadku ponownego doklejenia mostka bardzo się przydadzą do dociśnięcia mostka do płyty.
Druga opcja: odkleić mostek, zamontować strunociąg i zastosować mostek pływający. Wady tej metody-zniszczysz oryginał i musisz zainwestować w mostek i strunociąg.
Moja rada: załóż nowy watek na forum, zamieść zdjęcia gitary to na pewno coś podpowiemy